------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Łóżko było twarde i wąskie. Być może dlatego,
że obok mnie jakimś cudem spał Jay, który ledwie się wcisnął pomiędzy mnie, a
drewnianą ramę. Nie mogłam zasnąć dręczona przez wydarzenia z dnia
poprzedniego. Magnick wyznał, iż jest zdrajcą. Nic z tego nie rozumiem. Pomagał
Cordelii, ale po co, skoro przyczynił się do porwania Paylor? Czy powinnam
uwierzyć w to, że Rakon ślepo wykonuje rozkazy Snow? Musiałam zmusić Odair’a
żeby powiedział mi więcej i rozwiał wątpliwości.
- Aaa – nagle mój brat przeciągnął się
leniwie, przy czym prawie zepchnął mnie na podłogę.
- Jeśli szybko zejdziesz z łóżka, zdradzę ci
kilka sekretów – szepnęłam do niego. Jay otworzył szeroko oczy, zrzucił z
siebie kołdrę i zeskoczył na parkiet. Jednak zachwiał się na nogach i
przewrócił doniczkę z kwiatkiem tak pięknym i kolorowym, jakiego w życiu nie
widziałam. Rozejrzałam się po pokoju rozbawiona upadkiem brata. Ściany miały
kolor jakby morski – chyba każdy mieszkaniec Czwórki lubił kolor morza, otaczały
łóżko tworząc wnękę będącą ciasnym więzieniem. Z drugiej strony w tym domu
mieszka tylko jedna kobieta, która odchowawszy syna czeka na spokojną starość.
Zastanawiałam się czy to mama wcisnęła Jay’a
do ‘mojego’ pokoju na czas pobytu tutaj. Nie chciałam już myśleć
dlaczego wpadła na taki głupi pomysł. Poczułam ból w plecach – wszystko przez
brak miejsca i za twarde posłanie.
- Goldenrose? – brat spojrzał na mnie
zdziwiony – Obiecałaś mi coś przed chwilą. Wstałem tak jak kazałaś.
- Jesteś odważnym dzieciakiem, prawda? –
zapytałam rozbawiona jego naiwnością – Nie boisz się pająków ani ciemności?
- Nie boje się i nawet potrafiłbym się
obronić – naburmuszył się – Powiesz mi wreszcie? Obietnic się chyba dotrzymuje
czy jakoś tak – podrapał się po głowie.
- Obiecałam, że będę uczciwa – zawahałam się.
Prawda. Mieliśmy razem odkrywać tajemnice. Nie powinnam z niego drwić i
oszukiwać. Ale czy dziewięciolatek zrozumie cokolwiek z pojęcia ‘porwanie’ albo
‘zdrajca’?
- No i co? – oburzył się znowu brat.
- Nie mogę ci powiedzieć… - przygryzłam wargę
zastanawiając się co właściwie chcę zrobić i jak daleko się posunąć. Jay
posmutniał, a po chwili jego twarz zmieniła kolor na krwistoczerwony.
- … ale mogę ci pokazać – szybko zrzuciłam na
podłogę pościel, dopadłam krzesła, na którym zamiast lnianych spodni i bluzki z
odkrytymi ramionami, leżała teraz kwiecista sukienka, po czym wpadłam do
łazienki znajdującej się na skos od łóżka poza ciasną wnęką.
- Daj mi pięć minut i przy okazji sam się
ubierz! – krzyknęłam do Jay’a zza drzwi.
- Czekaj, gdzie się wybieramy?
- To jeden
z moich sekretów – westchnęłam.
Przemyłam twarz lodowatą wodą. Spojrzałam w
lustro. Pospolita piegowata szatynka patrzyła na mnie niebieskimi oczami. Jakie
mam predyspozycje do czegokolwiek? Wojowniczka? Buntowniczka? Posłuszna córka?
Piekareczka? Jestem każdą z nich po trochu, ale czy mam w sobie TO COŚ wyjątkowego,
co uczyni mnie silną jak moja matka?
- Siostra, pospiesz się! Jestem już gotowy! –
ponaglił mnie Jay. Przeczesałam gęstą szopę na głowie, włożyłam sukienkę i
wyskakując z łazienki, od razu wpadłam na Katniss.
- Idziecie dokądś? – zagadnęła, jakby była
pewna, że i tak nas nigdzie nie puści. Nie rozmawiałam z nią odkąd wyrwałam jej
z ręki list Cordelii Snow, nie wiem nawet czy Magick go oddał. Może Katniss
puści mi to płazem, albo dopiero szykuje się żeby dać mi porządną reprymendę, najlepiej
przy wszystkich. Boję się, troszeczkę. Postanowiłam podjąć dotąd niestosowane
przeze mnie środki, by uratować sytuację.
- Jay chciał żebym pomogła mu zrobić dla
ciebie naszyjnik z muszelek – szepnęłam jej do ucha spoglądając na wyraźnie
wystraszonego brata – Wiesz, to nasza mała tajemnica – byłam coraz lepsza w
kłamaniu, co mnie przerażało. Jednak wiedziałam, że nie ma innego wyjścia.
- Tak? – zdumiała się mama – W takim razie
idźcie – brat popatrzył na mnie zdziwiony, a ja mrugnęłam do niego, uratowałam
nas – Tylko wróćcie na kolacje! Annie ma zamiar popisać się swoją nadmorską
kuchnią i owocami morza – wesoła opuściła pokój. Owoce morza – fuj, co za smakołyk.
- Ja bym tak nie potrafił – pochwalił mnie
Jay.
Plaża była pusta. Nie sądziłam, co prawda, że
spotkamy kogoś łowiącego ryby albo żeglującego, ale przemykanie z rana po
piasku, na którym nie było żadnych śladów, to dość dziwne uczucie.
- Dokąd idziemy? Chyba nie będziemy naprawdę
zbierać muszli? – zdziwił się Jay.
- Ja tylko dotrzymuję obietnicy.
Znalazłszy wejście do skrytki Magnicka, gdzie
zeszłej nocy zaprowadził mnie Mench, z całych sił uderzyłam pięścią w blaszane
drzwiczki. Zrobiłam nawet małe wgniecenie, czego się nie spodziewałam.
- Odair otwieraj! – wrzasnęłam wściekle –
Wiem, że tam jesteś! Wyjawisz mi wszystko co wiesz!
- Co ty robisz? Nie widzisz kłódki? – brat
zbliżył się do zamkniętego wejścia.
- Musimy tam wejść – wymierzyłam kopniaka,
ale to nie pomogło.
- Czasami siła to nie wszystko – Jay
wspomniał stare porzekadło naszego ojca, po czym wyjął z kieszeni scyzoryk.
Zaczął zręcznie obracać go w zamku – Gotowe – płynnym ruchem zdjął kłódkę, a
drzwiczki same się otworzyły.
- Mówiłam ci już, że jesteś geniuszem,
kaczorku? - cmoknęłam go w czoło i jako pierwsza zeszłam do piwniczki.
Rankiem, gdy przez jedyne okienko do
pomieszczenia wpadają promienie słońca, mogę w końcu wszystko dokładnie
obejrzeć. Poprzedniej nocy nie dostrzegłam niskiego regału stojącego pod ścianą
na lewo od dużego drewnianego stołu z mapami – centrum kryjówki. Podeszłam do
regału zostawiając Jay’a w tyle. Zaciekawiły mnie tytuły książek. Jakby mówiły
do mnie: ‘Nasi zwycięzcy – Dystrykt Czwarty’ i ‘Historia Nowego Panem’.
Zdecydowałam się wyjąć tą o zwycięzcach z Czwórki. Tak jak się spodziewałam,
zaznaczono w niej rozdział dotyczący Finnicka Odair’a. Obok książek powciskane
były liczne artykuły powycinane ze starych gazet, co wywnioskowałam po
pożółkłym już papierze. Dotyczyły zarówno Finnicka, jak i mojej mamy. Czarnym
atramentem, jeszcze śyywierzym, podkreślono nagłówek ‘Być bohaterem’. Czyżby
Magnick chciał zaistnieć w naszym świecie? Zrobić coś specjalnego, zasłużyć
się? Stać się bohaterem? Tak jak Ty,
Kosogłosie. Też o tym marzysz,
prawda? – odezwał się głos z mojej głowy. Dość tego, nie po to tu jestem.
- Co to za miejsce, Goldie? – brat był
oszołomiony.
- Tajna kryjówka młodego Odair’a – wyjaśniłam
– Spójrz na to – nakazałam mu podejść do stołu.
Obejrzeliśmy dwie mapy. Na każdej z nich były zaznaczone te same
miejsca. Kapitol – żółte kółko, jakiś sklep na kapitolińskiej przecznicy
(pewnie perfumeria panny Snow) – kolor zielony, Dystrykt Czwarty – kółko
czerwone, a przy tym znak zapytania. Nic z tego nie rozumiem.
- O co chodzi? – straciłam nadzieję, że Jay
zrozumie to, co mu teraz powiem.
- Cordelia Snow, której szukamy ma związek z
porwaniem Prezydent Paylor, Rakon z nią współpracuje, Magnick również się do
tego przyznał – wypaliłam.
- Czyli Cordelia jednak stanowi dla nas
zagrożenie… Gdzie ona teraz jest? – dedukcja brata zadziwiła mnie.
- Nie wiem, do czego może być zdolna ta
wariatka, ale tam gdzie teraz jest, jest także Paylor. Według listu który
ostatnio nam podrzuciła, nie powinniśmy jej szukać, bo stanie się coś złego.
Rakon na pewno cały czas utrzymuje z nią kontakt i wszystkich oszukuje, a
Magnick…
- Magnick jej szuka – stwierdził spoglądając
na mapę – Widzisz? Czerwone kółko oznacza najbardziej prawdopodobne miejsce
pobytu Snow, ale pojawił się tu pytajnik bo Magnick nie jest pewien czy to
dobry trop. Tu coś jest – Jay odkleił karteczkę przyczepioną do nogi stołu i
podał mi ją. Nie zdążyłam nawet na nią zerknąć, nagle usłyszeliśmy krzyk. Był
to męski głos. Zmięłam nerwowo kartkę chowając ją w zaciśniętej pięści.
Szybko wybiegliśmy z piwniczki.
- Gadaj gdzie ona jest, świński pomiocie! –
naszym oczom ukazały się dwie sylwetki, z czego jedna była przyparta przez
drugą do ściany domku przy plaży.
Haniu!!!!!!!!! Rozdział krótki ale megaaaa. Wiesz jak kocham Magnicka? Plz daj mi go w dużej dawce w kolejnym rozdziale. Wiesz, nie mam nic przeciwko by poczekał na mnie okolo tych 10 lat xd
OdpowiedzUsuńNie no rozdział ( powtórze sie) zarąbisty, te książki <3 O Finnicku ( moja druga miłość) też bym chetnie taką ksiażkę przeczytała mmmm :*
Nieźle ^^
OdpowiedzUsuńNajlepszy tekst w rozdziale: "Świński pomiot" :D Buhahahahaa :D
Ile ta Goldenrose ma lat? :P Czasami zachowuje się jak sześciolatka xD
I znowu okłamuje Katniss... ale to nawet lepiej... nie lubię jej :P
Kto był na końcu? :o Nie mogę się doczekać nexta :D
Pozdrawiam ;3
Witam :D Na http://76-igrzyska-smierci.blogspot.com/ niesamowitym cudem jest, że pojawił się 9 rozdział! :D Zapraszam gorąco xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ;3